Dzielne maluszki

Dziś małe urwiski po raz pierwszy jechały samochodem do Pani weterynarz. Mimo, iż było to dla nich nowe doświadczenie to podróż zniosły bez stresu. Nasza zaprzyjaźniona Pani doktor  przebadała maluszki i stwierdziła z zachwytem, że bardzo ładnie się rozwijają i bez obaw mogą zostać zaszczepione . Na ochotnika z transporterka pierwsza wyszła Beccy. Była bardzo odważna i ciekawa nowego miejsca, nawet nie zareagowała na ukłucie igiełką. Reszta rodzeństwa, widząc ze nic złego im nie robimy bez oporu poddała się zabiegowi szczepienie. Szybciutko wróciliśmy do domu gdzie czekała na nas reszta kociej rodzinki. Dianeczka ucieszyła się z powrotu swoich dzieciaczków, jakby ich dawno nie widziała. Gruchała, mruczała i miauczała – ciekawe co do nich mówiła? Po długim i sdłodkim przywitaniu brzdące poszły spać wtulone w mamine futerko.
To był dla wszystkich dzień pełen wrażeń.

Możliwość komentowania jest wyłączona.